Nowotwór skóry

Nowotwór skóry

Jak sięgam pamięcią od przynajmniej 5 lat po prawej stronie czoła blisko nasady włosów pojawiło się niewielkie, ciemne zgrubienie - narośl. /…/

W ostatnim roku zauważyłam, że narośl nieznacznie się powiększyła. Na początku marca br. część naskórka zgrubienia zaczęła schodzić, a narośl zaczęła się powiększać. W szybkim tempie osiągnęła wielkość wysuszonej wiśni. Udałam się do dermatologa. Po obejrzeniu zmiany pani doktor jednoznacznie opowiedziała się za jej usunięciem. Następnego dnia udałam się do chirurga, który potwierdził diagnozę i otrzymałam skierowanie do poradni chirurgii onkologicznej z rozpoznaniem "inne niezłośliwe nowotwory skóry. Wiedziałam, że czeka mnie zabieg i badanie komórek pod kątem histopatologicznym. Rejestrując się w poradni onkologicznej zgodziłam się na pierwszy wolny termin. /…/ Wiedziałam, że nadchodzące dwa tygodnie będą dla mnie trudne. Wieczorem zbierając myśli, klękałam szukając wyciszenia i ratunku w modlitwie. Nieśmiało zaczęłam prosić Maryję o pomoc. Drżącą ręką wzięłam kawałek poświęconego płótna, które kilka lat temu s. Barbara przywiozła mi z Sanktuarium Maryjnego w Gietrzwałdzie. Podczas modlitwy przyłożyłam je do chorego miejsca. Po dwóch dniach zauważyłam, że narośl wyraźnie zaczęła się wysuszać i zmniejszać. Każdy następny dzień utwierdzał mnie, że dostąpiłam łaski uzdrowienia. /…/ W przeciągu tygodnia od modlitwy i przyłożenia cudownego płótna po chorym miejscu nie został nawet ślad. Za namową najbliższej rodziny /…/ udałam się ponownie do tej samej pani doktor dermatolog. Doskonale mnie pamiętała, pamiętała również mój problem. Kiedy odsłoniłam włosy, opowiedziałam o moim przeżyciu. Wizyta w poradni chirurgii onkologicznej nie była już potrzebna.

Przydarzyło mi się w życiu coś niezwykłego. Będę o tym pamiętała do ostatnich moich dni życia. W duch modlitwy dziękuję Matce Bożej za łaskę uzdrowienia. Jestem szczęśliwa, że mogę dać świadectwo interwencji Maryi w moje życie.

Do oświadczenia załączam kserokopię orzeczenia lekarskiego.

Bożena T. (maj 2012 roku).

Nowotwór trzustki i płuc Uprosili syna