Historia

Łaskami słynący obraz Matki Bożej w Gietrzwałdzie

 

W ołtarzu głównym bazyliki znajduje się obraz Matki Bożej, przedstawiający Madonnę okrytą ciemnoniebieskim płaszczem, trzymającą na lewej ręce Dzieciątko Jezus ubrane w długą, czerwoną suknię. W górnej części obrazu, na podtrzymywanej przez dwóch aniołów wstędze, znajduje się napis Ave Regina Caelorum, ave Domina Angelorum: Bądź pozdrowiona Królowo Nieba, bądź pozdrowiona Pani Aniołów.

Autor obrazu nie jest znany. Zdaniem historyków sztuki został namalowany w warsztacie poznańskim w połowie XVI wieku. Pierwsza wzmianka o obrazie pochodzi z 1583 roku, kiedy biskup Marcin Kromer w swoim "Opisie Biskupstwa Warmińskiego" wymienia obraz jako cudowny. Akta wizytacyjne kardynała Andrzeja Batorego z lat 1597-1598 podają, że obraz przeniesiono do ołtarza głównego, co świadczyło o wzrastającym kulcie.

W 1717 roku obraz przyozdobiono srebrnymi koronami, które w roku 1731 zastąpiono bardziej kosztownymi, wysadzanymi drogimi kamieniami, wykonanymi przez złotnika Jana Krzysztofa Geese. W 1734 roku obraz otrzymał srebrne sukienki. Dla Matki Bożej wykonał je Michał Bartolomowicz, dla Dzieciątka Jezus Jan Krzysztof Geese.

Gietrzwałd stał się sławny dzięki objawieniom Matki Bożej, które trwały od 27 czerwca do 16 września 1877 roku. Głównymi wizjonerkami były 13-letnia Justyna Szafryńska i 12-letnia Barbara Samulowska. Obie pochodziły z ubogich polskich rodzin. Matka Boża przemówiła do nich po polsku, co podkreślił ks. Franciszek Hipler: "w języku takim, jakim mówią w Polsce". Gdy nastąpiły objawienia, władze pruskie łączyły je z łaskami słynącym obrazem Matki Bożej. Mając do nich wrogi stosunek, nakazały usunąć obraz z kościoła lub przenieść na miejsce mniej widoczne. Obraz umieszczono w ołtarzu na emporze południowej.

Intronizację obrazu w ołtarzu głównym przeprowadził w 1949 roku ks. proboszcz Wiktor Szota CRL. Podwyższono ołtarz, a obraz umieszczono w złoconej ramie. Zasłonę obrazu przedstawiającą scenę objawień Matki Bożej, zgodną z przekazem wizjonerek, wykonali w tym samym roku malarze krakowscy A. Trójkowicz i W. Badowski. W latach 1964-1965 obraz poddano pracom konserwatorskim na Wawelu pod kierunkiem prof. Rudolfa Kozłowskiego.

20 października 1963 roku, odpowiadając na prośbę Ks. Biskupa Tomasza Wilczyńskiego, biskupa warmińskiego, papież Paweł VI zezwolił na uroczystą koronację obrazu. Dokonał jej 10 września 1967 roku Ks. Stefan Kardynał Wyszyński, Prymas Polski, przy współudziale Ks. Karola Kardynała Wojtyły, metropolity krakowskiego i Ks. Biskupa Józefa Drzazgi, biskupa warmińskiego. 1 czerwca 1967 roku Kongregacja Dyscypliny Sakramentów w Rzymie ustanowiła dla diecezji warmińskiej święto Matki Bożej Gietrzwałdzkiej, ze specjalny formularzem mszalnym i brewiarzowym.

Wkrótce po uroczystościach dokonano świętokradzkiej kradzieży koron. Po ich odnalezieniu Ks. Biskup Józef Drzazga, 2 lutego 1969 roku, rekoronował obraz.

 

Ks. Władysław Nowak

Studia Warmińskie XIV (1977)

 

HISTORIA OBRAZU I KULTU MATKI BOSKIEJ GIETRZWAŁDZKIEJ

 

WSTĘP

Kult Matki Bożej jest zgodny z wolą Bożą. Pan Bóg bowiem wybrał ją i od jej zgody uzależnił przyjście Chrystusa, uczynił ją „Błogosławioną między niewiastami" (Łk 1, 42). Przeto każdy kto ją czci, czci Boga, który ją wyniósł ponad wszelkie stworzenie. Kult Matki Bożej jest „elementem fundamentalnym w życiu chrześcijanina". Stąd też papież Paweł VI naucza, że: „Pobożność Kościoła do Najświętszej Maryi Panny leży w samej naturze kultu chrześcijańskiego. Cześć, zawsze i wszędzie oddawana przez Kościół Matce Bożej - od pozdrowienia błogosławiącej ją Elżbiety (Łk 1,42-45) aż do dzisiejszych wyrazów czci i prośby jest wspaniałym świadectwem tego, że prawo modlitwy (lex orandi) Kościoła jest zachętą, by jego prawo wierzenia (lex credendi) bardziej się umacniało w sumieniach".

Historia Kościoła wskazuje, iż rozwinęły się „rozmaite formy pobożności względem Bożej rodzicielki, które Kościół w granicach zdrowej i prawowiernej nauki zatwierdził". Jedną z tych form jest kult jej obrazów, świadczących w różnorodnych ujęciach o bogactwie i pięknie Matki Chrystusowej. Obraz jest symbolem, znakiem, który ujawnia nam pewną rzeczywistość, a nie utożsamiając się z nią, budzi zainteresowanie i skłania do nawiązania z nią bliższego kontaktu. Szacunek dla obrazu świadczy o przywiązaniu do osoby, którą przedstawia. Sobór Nicejski II stwierdza, że: „cześć oddawana ikonie przechodzi na osobę, która jest na niej ukazana, gdyż czcząc ikonę, czci się nie ją samą, lecz osobę, która na niej została wyobrażona". Grzegorz Wielki mówiąc o zastosowaniu obrazów w życiu religijnym chrześcijan stoi na stanowisku, że obrazy służą: „non ad adorandum in ecclesiis, sed ad instruendas solummodo mentes". Dlatego też i Sobór Trydencki w wyznaniu wiary mówi o należnej im czci i poszanowaniu a nie o adoracji.

Nie posiadamy ani obrazu, ani dokładnego opisu zewnętrznego wyglądu Najświętszej Maryi Panny, który by pochodził z czasów jej życia. Stąd też każda epoka i każdy naród ujmował jej obraz w swoisty sposób, ubierał jej charakter, godność, świętość w szaty ludzkiej osoby swojego czasu, stylu i wyobraźni, chcąc ludziom danego okresu udostępnić bogactwa jej serca. Każdy obraz zawiera cząstkę jej wewnętrznego piękna, jakiś szczegół jej życia nie zaś całość. Takim też jest słynący od wieków łaskami obraz Matki Boskiej Gietrzwałdzkiej, Pani Ziemi Warmińskiej.

Wizerunek Matki Boskiej Gietrzwałdzkiej jest zaliczany do grupy obrazów Hodogitrii. Nazwa Hodogitria znaczy przewodniczka, wywodzi się od nazwy kościoła Ton Hodegon w Konstantynopolu, w którym gromadzili się przewodnicy podróżnych hogigos, gdzie został umieszczony obraz Matki Boskiej z Dzieciątkiem, odnaleziony przez cesarzową Eudokię. Ikony tego typu otaczano wielką czcią. Matka Boża wyrażona na takich obrazach uznawana była za patronkę podróżnych i opiekunkę ociemniałych. Cesarze bizantyjscy uważali owe ikony za znak opiekuńczy cesarstwa.

Ikona Gietrzwałdzka przedstawia Madonnę okrytą ciemnoniebieskim płaszczem, która właśnie trzyma na lewym ramieniu Dzieciątko odziane w długą czerwoną suknię, prawą rączką błogosławiące, lewą wspierające się na książce. W górnej części obrazu dwaj aniołowie unoszą wstęgę z majuskułowym napisem: „AVE REGINA CAELORUM AVE DOMINA ANGELORUM". Kolory czyste i światło oddają piękno duchowe, surowość i prostota z łagodnością oblicza tworzą harmonijną doskonałość i piękno. Oblicze Matki nadzwyczaj piękne, pełne dostojeństwa i dobroci. Lekko pochylona głowa Matki nad Dzieciątkiem wyraża uczucia matki i dziecka jeszcze bardziej uwydatnione w czułych ruchach rąk. Obraz tchnie modlitwą, obietnicą i nadzieją, otwiera perspektywę wieczności chociaż w pełni dotyka ziemi i spraw ludzkich.

Twórca obrazu jest dotychczas nieznany. Autor wzorował się zapewne na jakimś obrazie zachodnim, bowiem Dzieciątko nie trzyma zwoju papirusowego, tak jak na obrazach Hodogitrii kręgu wschodniego, lecz księgę. Należy przypuszczać, że powstał prawdopodobnie w środowisku polskim, gdyż znacznie się różni od obrazów Hodogitrii włoskich, niderlandzkich, francuskich czy niemieckich. Obrazy takie jak gietrzwałdzki występują bowiem w Polsce począwszy od wieku XV do XVIII, a bardziej znane są: w Koźlu, Wojtkowicach, Bytomiu, Tarnowie, Poznaniu, Piekarach Śląskich.

W Wielkopolsce jest trzynaście obrazów tego typu, na Śląsku dziewięć, w dawnym województwie łódzkim sześć, na Podolu jeden i na Warmii jeden.

STAN DOTYCHCZASOWYCH BADAŃ

Problem historii obrazu i jego kultu dotychczas nie został naukowo opracowany. Natomiast podejmowano ten problem na marginesie licznych opracowań dotyczących bogatej problematyki gietrzwałdzkiej. Stąd też nagromadziło się wokół niego wiele niejasności i mylnych opinii. I tak: nie ustalono dotąd wyraźnej daty od której obraz występuje w kościele gietrzwałdzkim. Ks. Stefan Ryłko, autor monografii parafii gietrzwałdzkiej, podaje rok 1565, mylnie jednakże przypisując datę napisania przez Marcina Kromera opisu biskupstwa warmińskiego na 1565, a nie na rok 1583. Dokument ten przy opisie parafii gietrzwałdzkiej podaje notatkę o obrazie. W pracach typu popularyzacyjnego problematyki gietrzwałdzkiej podaje się bezpodstawnie 1505 rok jako datę jego obecności w kościele, powołując się przy tym na spis inwentarza parafialnego, którego, jak skąd inąd wiadomo, w ogóle nie było.

Dwaj inwentaryzatorzy zabytków sztuki sakralnej państwa pruskiego określają wiek XVII jako czas powstania obrazu lecz i ta opinia nie została udokumentowana.

Wielu autorów podaje błędny z gruntu rzeczy sąd jakoby obraz Matki Boskiej Gietrzwałdzkiej był wierną kopią obrazu Częstochowskiego z Jasnej Góry. Ten błędny pogląd datuje się od roku 1877. Podczas sławnych objawień gietrzwałdzkich pielgrzymi tu przybywający uznawali obraz znajdujący się w głównym ołtarzu za obraz Częstochowski. Błąd ten powtórzony został przez wytrawnego historyka warmińskiego F. Hiplera, przysłanego przez biskupa warmińskiego do Gietrzwałdu celem zbadania prawdziwości wydarzeń związanych z objawieniami. W tym samym roku wydał on drukiem obszerną relację o objawieniach gietrzwałdzkich zamieszczając w niej mylną opinię, że w ołtarzu głównym znajduje się obraz Matki Boskiej będący wierną kopią Częstochowskiej Pani, którą tu lud czci od dawna. Opinię ową usiłował prostować ks. J. K. Łomnicki, historyk sztuki, jeszcze w tym samym roku (w którym została wydana drukiem relacja tj.: 1877) o czym świadczy memoriał tegoż skierowany do kancelarii parafialnej: „Będąc w roku zeszłym w Gietrzwałdzie wszyscy ludzie z którymi rozmawiałem utrzymują, że w ołtarzu wielkim w kościele gietrzwałdzkim jest obraz Matki Boskiej Częstochowskiej. Jako znawca, malarz, historyk sztuki tłumaczyłem im, że tak nie jest i organiście powiedziałem, żeby ludzi w błędzie nie utrzymywano...", dalej cytuje ową pracę Hiplera i dodaje „... i tam ten sam błąd stoi, że w wielkim ołtarzu jest Matka Boska Częstochowska. Ten błąd trzeba by Władzy Duchownej koniecznie cofnąć...". Świadectwo to wydaje się być wiarygodne gdyż w dalszej części memoriału autor wskazuje, że obraz znajdujący się w wielkim ołtarzu jest podobny do wielu cudownych obrazów znanych mu w Polsce. Niemniej jednak wydania następne pracy Hiplera zarówno w wersji polskiej jak i niemieckiej błąd ten powtarzają. Opinia ta utrwaliła się w literaturze późniejszej i przetrwała niemal do czasów obecnych. Powtórzył ją Słownik Geograficzny Królestwa Polskiego z 1881 roku. Błąd ten został powtórzony nawet na Kongresie Mariologicznym we Lwowie w 1904 przez M. Bartynowskiego. W związku z tym rodzi się pytanie, skąd taki błąd mógł powstać?

Biskup chełmiński Krzysztof Andrzej Jan Szembek w 1717 roku z upoważnienia papieża koronował obraz Matki Boskiej w Częstochowie, a po objęciu władzy w diecezji warmińskiej (1724-1740), był na jej terenie wielkim propagatorem kultu Jasnogórskiej Pani. W 1730 roku dokonał uroczystego wprowadzenia obrazu Matki Boskiej Częstochowskiej do kościoła w Głotowie, który słynął w diecezji warmińskiej jako sanktuarium kultu Bożego Ciała. W Butrynach natomiast ufundował ołtarz z obrazem Matki Boskiej Częstochowskiej i z nim związane beneficium. Podobnie podarował kopię koronowanego obrazu Matki Boskiej Częstochowskiej, świadczącą o mistrzowskiej sztuce zdobniczej, sanktuarium maryjnemu w Stoczku. Również w Stoczku znalazła się kopia obrazu jasnogórskiego z adnotacją o koronacji dokonanej przez Szembeka w 1717 roku; umieszczona była w ołtarzu św. Anny na drzwiczkach tabernakulum. Spis (inwentarz) przedmiotów za lata 1731-1734 znajdujących się w kościele gietrzwałdzkim z okresu jego rządów wymienia obraz Matki Boskiej Częstochowskiej, który znajdował się już wówczas na ścianie bocznej, ozdobiony koronami srebrnymi, przed którym nawet paliła się specjalna srebrna lampa. To z kolei świadczyłoby o tym, że rozwijał się w Gietrzwałdzie już wtedy znaczny kult Matki Boskiej Częstochowskiej. Ponieważ obraz ten nie wymieniany był przez inwentarze wcześniejsze, należy przypuszczać, że został on tam sprowadzony dopiero przez biskupa Szembeka. Kult obrazu ożywił się i podczas objawień gietrzwałdzkich; pielgrzymi mogli go mylić ze znajdującym się w ołtarzu głównym obrazem gietrzwałdzkim, tym bardziej, że objawienia miały również aspekt patriotyczny, polski. Tę opinię mogli upowszechniać licznie przybywający do Gietrzwałdu pielgrzymi z różnych stron Polski oraz innych krajów. Reprezentował ją też współczesny wydarzeniom historyk Franciszek Hipler.

Rozpowszechnił się również błąd jakoby obraz gietrzwałdzki był konsekrowany przez M. Kromera w 1580 r. Przyczyną tej pomyłki był niewłaściwie odczytany tekst łaciński, mówiący o konsekracji ołtarza głównego dokonanej przez ówczesnego biskupa warmińskiego Marcina Kromera. Do dalszych nieścisłości na temat wizerunku gietrzwałdzkiej Pani należy pogląd jakoby był on koronowany przez biskupa Szembeka w 1717 roku w imieniu papieża. Błąd ten pojawił się na łamach kościelnego czasopisma Akcji Katolickiej Diecezji Warmińskiej w 1934 roku. Zapewne autor artykułu, może nie znając języka polskiego, nie zauważył, że biskup Szembek koronował z upoważnienia papieskiego obraz w 1717 r. ale w Częstochowie. Powtórzył też ten błąd Ogrodziński, wydając z racji 70-lecia objawień gietrzwałdzkich specjalną broszurę. Również gdy chodzi o suknię srebrną Madonny, spotkać można nieuzasadnione twierdzenie, że wykonano ją pod koniec XVII wieku, względnie na początku XVIII, podczas gdy protokół wizytacyjny parafii z 1721 r. jeszcze jej nie wymienia.

Nie ma opracowań obejmujących dzieje obrazu i jego kultu od objawień gietrzwałdzkich do czasów najnowszych. Artykuł ks. biskupa J. Obłąka, Pani Ziemi Warmińskiej omawia kult Matki Boskiej, ale w aspekcie tylko objawień.

Powyższe ustalenia jak i też świadomość, że kult Matki Boskiej Gietrzwałdzkiej spełnia wielką rolę w dziejach diecezji warmińskiej i narodu polskiego, nakłada obowiązek bliższego zaznajomienia się z dziejami tego obrazu oraz jego kultu.

DZIEJE OBRAZU

Kościół parafialny w Gietrzwałdzie udotowała Warmińska Kapituła w 1352 r., która również w tym samym roku 19 maja wydała dekret lokacyjny tejże wsi. Kościół konsekrował 31 marca w 1500 roku biskup sufragan Jan Wilde pod wezwaniem Narodzenia Najświętszej Maryi Panny. Ołtarz główny został dopiero konsekrowany przez biskupa Marcina Kromera w 1580 roku. Do tego czasu nie posiadamy żadnych wiadomości archiwalnych, ani o wyglądzie ołtarza, ani o szczegółowym wyposażeniu wnętrza kościoła. Wprawdzie w diecezji warmińskiej była przeprowadzona generalna wizytacja pasterska w latach 1565-1572 za biskupa Stanisława Rozjusza, ale wówczas nie objęła parafii Gietrzwałd. Następna wizytacja parafii biskupstwa warmińskiego odbyła się w 1581 r., za rządów biskupa Kromera, i tym razem została przeprowadzona w Gietrzwałdzie. Na wstępnej karcie woluminu, zawierającego protokoły wizytacji, jest podany w indeksie alfabetycznym Gietrzwałd z odwołaniem do karty 349, lecz niestety jeszcze przed oprawą zostały wyrwane karty od 322 do 352. Dotychczas jeszcze nie natrafiono na ślady ich obecności ani w archiwum parafialnym w Gietrzwałdzie, ani w archiwum diecezjalnym w Olsztynie. Pierwsze źródłowe wiadomości odnośnie do wyposażenia ołtarza oraz wnętrza świątyni przynosi nam opis biskupstwa warmińskiego, sporządzony przez M. Kromera w 1583 roku. Pod hasłem Dittrichswalde znajduje się adnotacja mówiąca o tytule kościoła oraz o ołtarzach. Według tej relacji w głównym ołtarzu znajdowała się pieta przyozdobiona białym lnianym welonem. W części północnej absydy kościoła znajdował się trzeci ołtarz, w którym był obraz Najświętszej Maryi Panny również ozdobiony welonem. Dokument ten nie podaje bliższego opisu owego obrazu NMP. Można jedynie stwierdzić, że był to wizerunek Matki Bożej, który cieszył się większym kultem niż wszystkie inne znajdujące się w kościele skoro był tak ozdabiany.

Z protokołu wizytacji generalnej parafii biskupstwa warmińskiego przeprowadzonej za rządów kardynała Andrzeja Batorego w latach 1597-1598 dowiadujemy się, że obraz Najświętszej Maryi Panny ozdobiony welonem został przeniesiony do ołtarza głównego. Najprawdopodobniej zawieszono go tam nad nadal znajdującą się w ołtarzu głównym pietą. Ołtarze boczne wówczas były poświęcone: jeden Krzyżowi św. - po stronie Ewangelii, a drugi - po stronie lekcji - św. Trójcy i św. Andrzejowi. W 1609 roku wizytator zaznaczył, że w ołtarzu głównym znajduje się pieta, a w ołtarzu bocznym obraz św. Anny i wszystkie trzy mają odpowiednie obrazy i wspólne obrusy. Znajdowały się zatem w jednej linii i były ze sobą połączone, co zapewne nie było wygodne. W związku z tym polecił w protokole powizytacyjnym przeprowadzić odpowiednią adaptację ołtarzy i miejsca przechowywania Najświętszego Sakramentu, skutkiem czego przebudowano ołtarze.

Te trzy wzmianki o obrazie Najświętszej Maryi Panny wskazują, że od drugiej połowy XVI wieku w głównym ołtarzu znajdował się obraz Matki Bożej i już wówczas cieszący się kultem o czym świadczy jego przyozdabianie i przeniesienie do ołtarza głównego.

Powyższe ustalenia znajdują potwierdzenie w opisie ołtarza głównego z wizytacji w 1680 roku. Zgodnie z tą relacją, ołtarz główny był wówczas rzeźbiony, drewniany, z częściowo złoconym tabernakulum. W ołtarzu znajdował się obraz Najświętszej Maryi Panny odsłaniany w oktawie święta Narodzenia Matki Bożej, uroczystości patronalnej kościoła. W inne dni był zasłonięty obrazem przedstawiającym św. Jana Chrzciciela. Poza tymi dwoma były też inne obrazy, jednakże spis inwentaryzacyjny nie wymienia ich szczegółowo. Natomiast w dziale „argenteria" znajduje się adnotacja, iż obraz NMP znajdujący się w ołtarzu głównym już wówczas ozdobiony był srebrną koroną. Następnie przy spisie szat liturgicznych zaznaczono, że do ozdabiania obrazów służą dwa welony czerwone i dwa zielone. Należy zauważyć, że 1583 i 1597 roku była wzmianka o ozdabianiu obrazu NMP tylko welonem białym. Ręką nieco późniejszą od daty 1680 wpisano uwagę, że przed obrazem Matki Bożej wisi lampa wykonana ze srebra. Te z kolei fakty przemawiałyby za tym, że obraz Najświętszej Maryi Panny znajdował się w kościele od dawien dawna skoro w drugiej połowie XVII wieku obdarzono go tak hojnie ornamentami, będącymi przecież wymownym wyrazem głębokiego kultu wiernych parafii Gietrzwałd.

W roku 1720 wierni parafii Gietrzwałd kierując się uczuciami wdzięczności i kultu względem swojej Madonny ufundowali aureolę z dwunastu srebrnych gwiazd. Wizytacja dziekańska przeprowadzona w dekanacie olsztyńskim w roku 1721 potwierdza opis ołtarza i obrazu NMP z roku 1680 natomiast odnośnie do bocznych ołtarzy dodaje, że znajdowały się tam dwa ołtarze: św. Józefa oraz św. św. Joachima i Anny. Znamiennym faktem jest to, że wciąż dokumenty posługują się na określenie obrazu Matki Bożej w głównym ołtarzu zwrotem: knago Beatae Virginis Mariae co by z kolei wskazywało na to, że mamy tu do czynienia wciąż z tym samym obrazem wymienionym po raz pierwszy w 1583 r. Szczegółowy natomiast opis obrazu NMP, który był wzmiankowany przez dokumenty wyżej wymienione, podaje kolejny, sporządzony w 1731 roku spis inwentarza przedmiotów znajdujących się w kościele. Według tego dokumentu ołtarz główny był rzeźbiony w drewnie i częściowo pomalowany ciemnym kolorem, a częściowo złotym, dwukondygnacyjny. W wyższej kondygnacji znajdował się obraz św. Piotra i św. Pawła, a w niższej Najświętszej Maryi Panny. Boczne ołtarze poświęcone były św. Józefowi, a drugi św. Joachimowi i św. Annie. Zaznaczono również, że ołtarz główny uległ w 1731 r. profanacji. Brak bliższych szczegółów jakiego rodzaju była to profanacja. Porównując opisy tego samego ołtarza z 1680 r. i z 1721 należy przypuszczać, że mogła ulec profanacji nastawa ołtarza. Dlatego teraz zbudowano nastawę ołtarza dwukondygnacyjną.

Opis ołtarza głównego z roku 1731 jest dość zasadniczym dla ustalenia dziejów obrazu Matki Boskiej Gietrzwałdzkiej, bowiem podaje szczegóły, które pozwalają wykazać tożsamość dotychczas czczonego tu obrazu ze współcześnie nam znanym. Mianowicie autor tego dokumentu stwierdza, że z ofiar parafian ufundowano dla Madonny koronę srebrną, nową, z drogimi kamieniami i takąż samą koronę również ze srebra sprawiono dla Dzieciątka. Świadczyłoby to o tym, że dotychczas nazywany obraz imago Beatae Virginis Mariae występujący w dokumentach gietrzwałdzkich to wciąż ten sam obraz Madonny z Dzieciątkiem. Następnym również ważnym szczegółem podanym w spisie inwentaryzacyjnym to notatka, która mówi, że w roku 1734 pobożna osoba ofiarowała dla Dzieciątka suknię srebrną częściowo pozłacaną. Suknia ta jest dziełem złotnika olsztyńskiego K. Geesego. Najwidoczniej uprzednio w latach 17211734 takąż samą suknię sprawiono dla Madonny, bowiem jest ona wcześniejsza od sukni Dzieciątka i niesygnowana. Obydwie suknie są wykonane ze srebrnych blach, zdobione dużym trybowanym ornamentem kwiatowym na złoconym tle. Sukienka Madonny jest prawdopodobnie dziełem złotnika olsztyńskiego Michała Bartolomowicza. Przyozdobienie obrazu sukniami srebrnymi jest wyrazem wielkiego kultu dla Madonny. Na owoc takiej formy kultu mógł tylko pracować czas od niepamiętnych lat. Bowiem takimi sukniami ozdabiano obrazy cieszące się starodawnym kultem. Późniejsze akta wizytacji do dziejów obrazu Matki Bożej wnoszą już tylko przyczynek świadczący o wzrastającym kulcie w postaci ofiarowanych licznych i drogocennych wot.

Obraz w dalszym ciągu znajdował się w głównym ołtarzu i tak jak poprzednio był odsłaniany na święta maryjne. Taki stan trwał aż do tzw. objawień gietrzwałdzkich, które spowodowały wielki napływ pielgrzymów, co z kolei wpłynęło na potrzebę powiększenia kościoła. Budował go diecezjalny mistrz budowlany z Paderborn, A. Gündenpfennig. Ze starego kościoła wykorzystał tylko dolną partię. Dobudowano prezbiterium z przylegającymi doń kaplicami na dole i na emporach. Po rozbudowie kościoła w ołtarzu głównym umieszczono już figurę Niepokalanej, wykonaną zgodnie z opisami wizjonerek, a cudowny obraz umieszczono w kaplicy bocznej na emporze gdzie przetrwał aż do 1949 r.

W związku z przeniesieniem obrazu cudownego na emporę boczną uformowała się w przekonaniu religijnym wiernych parafii Gietrzwałd opinia, według której miano tego dokonać w czasach Kulturkampfu. Wówczas władze niemieckie nakazały usunąć obraz z kościoła lub umieścić tak, aby nie był na widocznym miejscu, a to ze względu na przybywających pielgrzymów z Warmii, Mazur i Polski uważających ten obraz za wizerunek Matki Boskiej Częstochowskiej. Również właściwą kopię obrazu Częstochowskiego, znajdującą się w kościele jeszcze z czasów biskupa Szembeka, także w tym okresie przeniesiono na emporę. Opinia ta wydaje się być prawdopodobną, tym bardziej, że podczas Kulturkampfu usunięto i z innych kościołów diecezji warmińskiej obrazy Matki Boskiej Częstochowskiej. Wierni parafii Gietrzwałd mogli tego faktu tak drastycznie nie przeżywać, gdyż w tym czasie w kościele gietrzwałdzkim kult NMP skoncentrował się na figurze Niepokalanej wykonanej według opisów wizjonerek.

Staraniem ks. Jana Hanowskiego proboszcza parafii Gietrzwałd (1913-1924) obraz został odnowiony, jednak ze szkodą dla ikony, bowiem nałożono odmienne farby olejne naruszając jej substancję. W 1949 roku ks. Wiktor Szota KRL, ówczesny proboszcz parafii, po zaznajomieniu się z historią obrazu, postanowił umieścić go w głównym ołtarzu. W tym celu wielki ołtarz został podwyższony w dolnej części nastawy, a górna część została przerobiona w ten sposób, by w miejsce małej drewnianej figurki Niepokalanej, która została usunięta, zrobić odpowiednie miejsce dla dotychczas czczonego tu cudownego obrazu Matki Boskiej Gietrzwałdzkiej. Obraz umieszczono w dużej złoconej ramie. Ruchomą jego zasłonę stanowi obraz przedstawiający Niepokalaną, objawiającą się na klonie, pędzla malarza A. Trojkowicza z Krakowa. Ten sam malarz dokonał renowacji obrazu usuwając warstwę farby olejnej naniesioną przez Agatę Kros na początku XX wieku. W wyniku starań o koronację obrazu zaistniała potrzeba przywrócenia mu pierwotnego wyglądu i dokładnej konserwacji, czego dokonano sposobem mechanicznym w pracowni konserwatorskiej na Wawelu pod kierunkiem prof. T. Kozłowskiego w latach 1964-1965. Po wielu staraniach podjętych przez biskupa Tomasza Wilczyńskiego, i jego następcy biskupa warmińskiego Józefa Drzazgę, a także przy poparciu Prymasa Polski kard. S. Wyszyńskiego dokonano uroczystej koronacji dnia 10 września 1967 roku w dziewięćdziesiątą rocznicę objawień Matki Boskiej w Gietrzwałdzie. Aktu koronacji Pani Gietrzwałdzkiej dokonał Prymas Polski, Stefan kard. Wyszyński wraz z Ks. kard. Wojtyłą i Ordynariuszem Diecezji Warmińskiej biskupem J. Drzazgą w obecności 32 arcybiskupów i biskupów ze wszystkich diecezji polskich i blisko 200 000 rzeszy pielgrzymów. Z ramienia Stolicy Apostolskiej w koronacji udział wzięli: opat przełożony generalny Księży Kanoników laterańskich Józef Soetemans i dziekan Roty Rzymskiej, obecnie kardynał, Bolesław Filipiak.

DZIEJE KULTU

Błogosławiona Dziewica zajmuje jedyną w swoim rodzaju pozycję w historii Zbawienia oraz pierwszorzędne miejsce w kulcie chrześcijańskim. Motywacje pierwszoplanowego miejsca w Historii Zbawienia i kulcie NMP podaje papież Paweł VI gdy mówi: „z lepszego poznania zadania powierzonego Maryi zrodziła się okazywana Jej radosna cześć i złączone z adoracją uwielbienie zamysłu Boga, który chce by - podobnie jak w każdej domowej wspólnocie - w jego rodzinie, jaką jest Kościół, była obecna Niewiasta, która w ukryciu i powodowana wolą służenia czuwałaby nad nią, oraz łaskawie strzegła jej kroków, dopóki nie nadejdzie dzień Pański". Taką też rolę spełnia w Kościele Warmińskim Najświętsza Panna Maryja obrawszy Gietrzwałd na miejsce jej radośnie okazywanej czci i kultu. Z autentycznym maryjnym kultem mamy do czynienia wtedy gdy on angażuje całą naturę ludzką: rozum, wolę, uczucia, gdy jest kultem osobistym i całej religijnej społeczności, gdy uwzględnia gesty i ruch, recytację i śpiew, modlitwę indywidualną i wspólną, gdy wciąga do służby Bożej całą kulturę ludzką, muzykę i śpiew, poezję i kulturę słowa, architekturę i plastykę. Opierając się na takim ujęciu kultu łatwiej będzie przedstawić bogatą i złożoną problematykę kultu Pani Gietrzwałdzkiej.

POCZĄTEK KULTU

Pierwszym i bardziej ewidentnym znakiem kultu Matki Boskiej Gietrzwałdzkiej był zwyczaj ozdabiania welonem jej obrazu znajdującego się w ołtarzu bocznym świątyni. Wzrost kultu Madonny zapewne stał się tytułem przeniesienia jej obrazu do ołtarza głównego. W miarę jak zamożność parafian wzrastała przybywała także ilość welonów, którymi ozdabiano obraz na poszczególne niedziele i święta. Przyozdabianie różnokolorowymi welonami obrazu miało podkreślić jego uhonorowane miejsce w świątyni. Z końcem XVII wieku obraz Madonny został przyozdobiony srebrną koroną, a dla podkreślenia jego miejsca w ołtarzu przyozdabiano go w dalszym ciągu welonami koloru czerwonego, zielonego i białego. Również zwyczaj odsłaniania go na oktawę święta Narodzenia Matki Bożej, przemawia za tym, iż wierni darzyli obraz Madonny serdecznym kultem. Celem podkreślenia jego szczególnego miejsca w świątyni i obecności w zgromadzeniu liturgicznym, z końcem i XVII wieku zawieszono przed nim małą srebrną lampkę, którą zapalono r na czas nabożeństw. Sprawienie sukni srebrnych dla Madonny i Dzieciątka, przez wiernych parafii Gietrzwałd, to najbardziej widoczny przejaw kultu będący wyrazem włączenia kultury materialnej i plastyki do służby Bożej. Wierni uważali także, że dotychczasowa korona jest zbyt uboga, by mogła wyrażać ich przywiązanie i kult do Madonny, dlatego z ofiar parafii zostały ufundowane okazałe srebrne korony z drogimi kamieniami. W tym czasie obraz zasłynął już specjalnymi łaskami bowiem księga inwentarzowa podaje, że na ołtarzu głównym znajdowały się wota srebrne w liczbie dwudziestu. Spośród wszystkich wot na uwagę zasługuje jedno złożone w 1790 roku przez Mikołaja Czarnowskiego, który złożył je przed obrazem Matki Boskiej Gietrzwałdzkiej w dowód wdzięczności za łaskę uzdrowienia swego dziecka ze śmiertelnej choroby. W XVIII wieku wota były już tak liczne, że zachodziła potrzeba umieszczenia pewnej ich części w zakrystii. Były one różnych kształtów, niektóre z nich były okrągłe, inne kwadratowe, a także wiele będących wyobrażeniem nogi lub ręki jako zapewne wyraz wdzięczności pobożnych osób, którzy przez wstawiennictwo Pani Gietrzwałdzkiej otrzymali od Boga łaskę powrotu do upragnionego zdrowia. Na początku wieku XIX, według adnotacji księgi inwentarzowej, złożono przed obrazem Madonny jakieś znaczniejsze wotum wykonane ze srebra. Ponieważ kościół gietrzwałdzki często padał przedmiotem grabieży ze strony przemierzających tędy wojsk podczas wojen nie sposób tu ustalić dokładnej liczby złożonych wot.

Na ogólny profil kultu maryjnego parafii Gietrzwałd wpływał także w znacznym stopniu porządek służby Bożej sprawowanej w kościele: Na podstawie akt wizytacyjnych można ustalić, że każda niedziela w parafii miała wybitny akcent maryjny. Na pierwszej mszy zwanej prymarią śpiewano godzinki o Najświętszej Maryi Pannie, a o godz. 9,30 różaniec, po sumie dzwoniono na Anioł Pański, który wierni śpiewali pod przewodnictwem organisty. Po południu odbywała się celebracja nieszporów albo śpiewano litanię do NMP oraz Pod twoją obronę. Te praktyki nabożeństw maryjnych ustalone w XVIII wieku utrzymywały się aż do tzw. objawień gietrzwałdzkich. Na uwagę zasługuje fakt, że na święto Narodzenia Matki Bożej wierni parafii Gietrzwałd zamawiali specjalną mszę wotywną przed obrazem Madonny jako podziękowanie za odwrócenie dżumy.

Akta wizytacji pasterskich wspominają, że wierni parafii Gietrzwałd udawali się w pielgrzymce do sąsiednich sanktuariów i parafii na uroczystości niektórych świętych. Co roku, od połowy XIX wieku, udawała się pielgrzymka z Gietrzwałdu do sanktuarium maryjnego w Łąkach Bratiańskich. Na uroczystość Nawiedzenia NMP i na św. Wawrzyńca wierni parafii Gietrzwałd, zamieszkujący w Worytach, udawali się do Gutkowa z pielgrzymką dla wyproszenia odwrócenia gradobicia oraz ochronę przed pożarami. Na uroczystość św. Rocha udawała się pielgrzymka z Gietrzwałdu do Purdy dla uproszenia odwrócenia epidemii cholery i zarazy bydła. Pielgrzymowano także do Bartąga na święto Opatrzności Bożej. Również do Purdy po raz drugi w roku pielgrzymowano z Gietrzwałdu na święto Przemienienia Pańskiego, a do Wrzesiny na uroczystość św. Anny dla odwrócenia pożarów. Akta wizytacji wspomnianych parafii tylko w przypadku Wrzesiny i Sząbruka mówią o pielgrzymkach udających się stamtąd do Gietrzwałdu na święto Narodzenia Matki Bożej. Ponieważ pielgrzymki te w świetle dokumentów znane są od 1839 r. przeto należy powiedzieć, że kult obrazu Matki Boskiej Gietrzwałdzkiej był początkowo tylko kultem lokalnym, obejmujący swym zasięgiem wiernych miejscowej parafii, a w pierwszej połowie XIX wieku obejmował już sąsiednie parafie.

ROZWÓJ KULTU

Punktem zwrotnym w dziejach kultu Matki Boskiej Gietrzwałdzkiej były objawienia Niepokalanej w Gietrzwałdzie, które trwały od 27 VI do 16 IX 1877 roku.

Głównymi wizjonerkami były: Justyna Szafryńska i Barbara Samulowska. Najświętsza Maryja Panna przemawiała do wizjonerek „w języku takim, jakim mówią w Polsce". Przedmiotem objawień było Niepokalane Poczęcie NMP, prośby o codzienne odmawianie różańca, zachowanie trzeźwości, obietnice bliskiego uwolnienia Kościoła od prześladowań, obsadzenie osieroconych parafii diecezji warmińskiej kapłanami oraz opieka nad jej czcicielami w życiu doczesnym i wiecznym. Objawienia gietrzwałdzkie w szybkich czasie nabrały ogromnego rozgłosu, nie tylko na ziemiach polskich i niemieckich, ale także w Holandii, Belgii, Francji, Hiszpanii, Portugalii, Włoszech i w Ameryce.

Pielgrzymki

W związku z owymi wydarzeniami pierwszym i bardzo spontanicznym przejawem kultu Pani Gietrzwałdzkiej stały się pielgrzymki. Celem pielgrzymek było nawiedzenie kapliczki objawień, źródełka pobłogosławionego przez objawiającą się wówczas Niepokalaną oraz modlitwa przed obrazem Bogurodzicy słynącym od wieków łaskami, który znajdował się w ołtarzu głównym. W dni powszednie ilość pielgrzymów dochodziła do 2000, a w niedziele do 8000. Ks. F. Hipler, naoczny świadek objawień gietrzwałdzkich, zaznacza, że liczba pątników od połowy lipca do połowy września 1877 r. szacowano od ćwierć do pół miliona: „Byli to Warmianie niemieccy i polscy, Litwini, Mazurzy, Kaszubi, Górale bardzo liczni Polacy nie tylko spod zaboru pruskiego i z Galicji także z Rosji pomimo kordonu i obieszczyków granicznych". Jedna z uczestniczek owych pielgrzymek, w roku objawień, Anna z Działyńskich Potocka, w swoim pamiętniku pisze: „Pociągi w stronę Gietrzwałdu były przepełnione, pruscy urzędnicy kolejowi natrząsali się z tego pobożnego tłumu, który zajmował 70 wagonów pełnych po brzegi... Na każdej stacji tłumy ludzi się cisną, wszyscy jadą do Gietrzwałdu. Niezliczone rzesze przybywały do Gietrzwałdu z całej Polski". Zasadniczo pielgrzymi przybywali do Gietrzwałdu na następujące święta maryjne: uroczystość Porcjunkuli (2 VIII), na Wniebowzięcie NMP (15 VIII), uroczystość odpustową w parafii, czyli Narodzenia Matki Bożej (8IX) oraz Matki Boskiej Bolesnej (16IX), a także na uroczystość św. Piotra i św. Pawła (29 VI) drugorzędnych patronów kościoła parafialnego. Prasa polska z okresu 1877-1881 lat podawała do wiadomości, że do Gietrzwałdu przybywają pielgrzymi z Warmii, Prus Zachodnich, z Poznańskiego, ze kląska, z Galicji, z zaboru rosyjskiego, ze Lwowa, Warszawy, Augustowa i Łomży. Pomimo ogromnej masowości pielgrzymek towarzyszył im jednak nastrój modlitwy i duch pobożności o czym z chlubą donosiła prasa i uczestnicy pielgrzymek. Ks. A. Weichsel, proboszcz parafii (1869-1909), w roku 1883 zaznacza w specjalnym oświadczeniu, że pielgrzymki przybywające do Gietrzwałdu pomimo różnych trudności i przeszkód nie tylko nie zmniejszyły się, ale corocznie prawie jeszcze się powiększają. Etnograf warmiński, ks. Walenty Barczewski, stwierdza, iż Gietrzwałd stał się największym miejscem pielgrzymkowym diecezji warmińskiej i jest przy ciągający jak cudowna Częstochowa. Liczba pielgrzymów w latach przed pierwszą wojną światową dochodziła do 40 000 rocznie, zmalała w latach drugiej wojny światowej do 20 000, a w roku 1947 wynosiła już tylko 6000.

Kult Matki Boskiej Gietrzwałdzkiej ożywił się po zleceniu opieki nad sanktuarium maryjnym Księżom Kanonikom Laterańskim. A kiedy ich staraniem umieszczono obraz słynący łaskami ponownie w głównym ołtarzu, ruch pątniczy wzrósł potężnie. Według księgi pielgrzymek, obecnie prowadzonej przez kustoszów sanktuarium, szlakiem pątniczym do Gietrzwałdu podążają czciciele Pani Gietrzwałdzkiej z całej diecezji warmińskiej. Współczesny ruch turystyczny, czas wolny, łatwość komunikacji, stanowią obecnie pomyślną koniunkturę dla ożywienia tej formy kultu, którą nabywa się pielgrzymką indywidualną, czy też zbiorową. Dzięki rozwijającemu się w społeczeństwie polskim kultowi maryjnemu ruch pielgrzymkowy do sanktuarium w Gietrzwałdzie zatacza coraz szersze kręgi i swym zasięgiem obejmuje niemal całą Polskę. Faktem potwierdzającym powyższe stwierdzenie są adnotacje w księdze pielgrzymek, prowadzonej przez kustoszów sanktuarium, mówiące o pątnikach indywidualnych i pielgrzymkach zbiorowych przybywających z terenów takich województw, jak: Białystok, Bielsko-Biała, Bydgoszcz, Częstochowa, Ciechanów, Elbląg, Gdańsk, Gorzów Wlkp., Jelenia Góra, Katowice, Kraków, Lublin, Łomża, Łódź, Leszno, Słupsk, Suwałki, Tarnów, Rzeszów, Warszawa, Zamość. Do Gietrzwałdu przybywają pielgrzymi z innych sanktuariów jak np.: Gostyń, Ląd, Jabłoń, Częstochowa, Niepokalanów, Piekary Śl., Kalwaria Zebrzydowska.

Na podstawie studium księgi pielgrzymek oraz wot godnym podkreślenia jest fakt, że obraz Matki Boskiej Gietrzwałdzkiej szczególnym kultem cieszy się wśród takich zakonów i zgromadzeń zakonnych jak: Siostry Szarytki, Werbiści, Misjonarze św. Wincentego a Paulo, Benedyktynki, Marianie, Urszulanki, Salezjanie, Franciszkanie, Jezuici, Kanonicy Regularni, Saletyni, Bernardyni, Redemptoryści, Oblaci, Paulini, Kapucyni, Misjonarze św. Rodziny, Katarzynki, Siostry Rodziny Marii, Służebniczki św. Rodziny, Zgromadzenie św. Teresy od Dzieciątka Jezus, Orioniści. Analiza księgi pielgrzymek pozwala zauważyć, iż kult Matki

Boskiej Gietrzwałdzkiej jest natchnieniem religijnym dla kandydatów przygotowujących się do kapłaństwa w niektórych seminariach duchownych, o czym świadczą pielgrzymki indywidualne czy zespołowe alumnów z takich seminariów jak: warszawskie, płockie, gdańskie, przemyskie i warmińskie (to ostatnie na początku roku akademickiego, po odprawieniu rekolekcji corocznie udaje się do Gietrzwałdu, aby powierzyć się opiece Matki Bożej). Do sanktuarium gietrzwałdzkiego, jak kiedyś po słynnych objawieniach Niepokalanej, tak obecnie po koronacji obrazu, pątniczym szlakiem przybywają pielgrzymi, nie tylko z całej Polski, ale i z innych państw i narodów: Czech, Francji, Italii, Holandii, NRD, RFN, Szwajcarii, Węgier, USA, ZSRR.

Łaski nadzwyczajne

Ruch pątniczy, jaki daje się zauważyć w Gietrzwałdzie, ma swoje mocne oparcie w nadprzyrodzonych łaskach, które wierni otrzymują w sanktuarium czy też w swoich miejscach zamieszkania przez modlitwę. Franciszek Hipler, badający z ramienia Kurii Biskupiej prawdziwość wydarzeń związanych z objawieniami, w roku 1877 na miejscu w Gietrzwałdzie, protokólarnie stwierdził 10 nadzwyczajnych uzdrowień. Były to uzdrowienia z takich dolegliwości, z których wobec bezsilności ówczesnej medycyny chorzy przez modlitwę o wstawiennictwo NMP powracali do zdrowia. Na podstawie relacji Hiplera do takich łask nadzwyczajnych należy zaliczyć uzdrowienia: „złośliwej choroby oczu"., „zapalenia ócz", przywrócenie wzroku, uleczenie z niebezpiecznego krwotoku, kalectwa nóg i inne. Do kancelarii parafialnej w Gietrzwałdzie napływały listy z opisami nadzwyczajnych uzdrowień, które piszący przyznawali je wstawiennictwu Matki Boskiej Gietrzwałdzkiej. Do księgi łask nadzwyczajnych zostały jednak wpisane tylko te, które miały potwierdzenie wiarygodności ze strony osób autorytatywnych. I tak ksiądz proboszcz mrotecki poświadcza wiarygodność uzdrowienia z choroby uszu Agnieszki Modziskiej, zamieszkałej w parafii Mrocze. Naczelnik powiatu mławskiego potwierdza wiarygodność zeznania Marianny Grabowskiej o nadzwyczajnym uleczeniu choroby oczu. Ks. Roman Ruszkiewicz z Sawiny, pow. Pleszew, poświadcza prawdziwość uleczenia z epilepsji Weroniki Szymańskiej. Tenże sam wikariusz potwierdza nadzwyczajne uzdrowienie Stanisława Buszyńskiego z kalectwa nóg. Prezydentka Towarzystwa Panien Miłosierdzia św. Wincentego a Paulo potwierdza nadzwyczajne uzdrowienie Katarzyny Rychlickiej zamieszkałej w Poznaniu z kalectwa nóg. Księga łask i uzdrowień, prowadzona przez kustoszów sanktuarium gietrzwałdzkiego za lata 1962 do 1973, wymienia 72 przypadki nadzwyczajnych uzdrowień i łask, które wierni przypisują wstawiennictwu Matki Boskiej Gietrzwałdzkiej. Są to m.in. uzdrowienia z choroby nowotworów, Heinego-Medina, epilepsji, gruźlicy kości, paraliżu, a także sporą liczbę stanowią łaski nawróceń. Pomimo tego, że Kościół nie uznał tych nadzwyczajnych uzdrowień jako cuda we właściwym tego słowa znaczeniu, to jednak i tak owe łaski coraz bardziej przyczyniają się do wzrostu kultu Pani Gietrzwałdzkiej, już nie tylko w diecezji warmińskiej, ale i w całej Polsce.

Wota

W okresie wzmożonego rozwoju kultu Matki Boskiej Gietrzwałdzkiej daje się zauważyć też większą ilość wot. Wota są wyrazem wdzięczności za otrzymane łaski zarówno w trudnych sytuacjach życiowych zagrażających dobru doczesnemu czy też dobru duszy chrześcijan, jak i też szczególnej opieki Bożej. Wierni parafii Gietrzwałd, jak i przybywający tu pielgrzymi, hojnie w ciągu wieków obdarzali swą Madonnę darami wdzięczności za wysłuchane prośby. Nie prowadzono jednak dotychczas dokładnej rejestracji owych wot. Dopiero w 1976 roku przeprowadzono dokładną ich inwentaryzację zakładając specjalną księgę wot do której wpisano te, co ostały się przetrwawszy wojny i kradzieże. Stan tych, które pozostały z dnia 1 VI 1976 r., wynosi 120. Wota te wykonane są z różnych szlachetnych metali, kruszców i tworzyw sztucznych w kształcie serc, rąk, nóg, płytek prostokątnych, ryngrafów, a inne to kolie, naszyjniki, obrączki, bransolety, korony, tablice, kapliczki, krzyże, różańce, sygnety, zegarki i jeden kielich mszalny. Analiza zapisków na niektórych wotach pozwala ustalić że ofiarowano je Matce Bożej Gietrzwałdzkiej m.in. za takie łaski jak: za przyjście do zdrowia z choroby paraliżu, za uzdrowienie dziecka, za odzyskane zdrowie córki, uleczenie z choroby serca, za otrzymane mieszkanie. Wiele jest wotów polecających bądź samych ofiarodawców, bądź ich najbliższych opiece NMP, a także proszących o łaskę nawrócenia, uleczenia z chorób czy też nałogów. Ofiarodawcami poszczególnych wot są przede wszystkim ludzie anonimowi, ale są nimi też z podaniem imion i nazwisk: rodziny, mężowie, żony, rodzice, dzieci, zakony, zgromadzenia zakonne, klasztory, kapłani. Miejsca zamieszkania ofiarodawców wot są różne wioski i miasta całej Polski. Artyzm i kunszt niektórych wot jest wyrazem, że kult maryjny angażuje rozum, wolę, uczucia ofiarodawców, ich kulturę materialną i kulturę słowa oraz plastykę.

Akty oddania i zawierzenia Matce Boskiej Gietrzwałdzkiej

Na wzór kultu Jasnogórskiej Pani, przejawiającego się przez akty ślubowań i oddania się jej w opiekę, rozwija się kult Matki Boskiej Gietrzwałdzkiej polegający na osobistym i wspólnotowym jej zawierzeniu. Forma tego kultu oparta jest na mariologii św. Ludwika Marii Grignion de Montfort i polega na zupełnym oddaniu się NMP, aby móc z nią całkowicie należeć do Jezusa Chrystusa. W związku z tym należy oddać Matce Bożej wszystko co posiadamy w porządku natury i łaski. Tę formę kultu zainicjował biskup Tomasz Wilczyński (+ 1965) powierzając opiece Matce Boskiej Gietrzwałdzkiej losy i dzieje diecezji warmińskiej w 1961 roku. Kontynuatorem jego w tym względzie jest obecny biskup warmiński Józef Drzazga, który w dniu koronacji obrazu powierzył opiece Maryi całą diecezję: „w radosną niewolę miłości, za jedność i wolność Kościoła świętego w świecie i w ojczyźnie naszej... by diecezja zachowała po wsze czasy,. zaszczytne miano córy Kościoła i świętej Warmii...". Odtąd akt zawierzenia NMP corocznie powtarzany jest w każde święto Narodzenia Matki Bożej czyli Matki Boskiej Gietrzwałdzkiej. Ponadto ks. biskup J. Drzazga specjalnym aktem, w dniu swego ingresu (15 VIII 1972 r.) do katedry warmińskiej we Fromborku, ponownie oddał w opiekę Matce Bożej Gietrzwałdzkiej diecezję wraz z jej ludem, świątyniami, wioskami, i miastami, zakonami i zgromadzeniami oraz seminarium duchownym.

W ramach tej formy kultu należy również zwrócić uwagę na cześć okazywaną Matce Boskiej Gietrzwałdzkiej przez akty ślubowań. Z racji 400-lecia istnienia Seminarium Duchownego „Hosianum" jego księża profesorowie w prokatedrze olsztyńskiej złożyli ślubowanie wzywając Matkę Kościoła, Królową Polski i Warmińską Panią Gietrzwałdzką, że będą: „przez całe życie pracować nad poznaniem prawdy objawionej i przekazywać ją z miłością Alumnom, cierpliwie wychowywać kler na gorliwych duszpasterzy wprowadzając idee Soboru Wat. II oraz kochać Seminarium, świecić przykładem głębokiej wiary, szczerej pobożności i braterskiej miłości". W dniu koronacji obrazu, Księża Kanonicy Regularni, opiekunowie sanktuarium maryjnego w Gietrzwałdzie, złożyli ślubowanie, przed wizerunkiem Matki Boskiej, by szerzyć jej kult. Ta forma kultu znajduje duże uznanie w prywatnej pobożności do NMP, o czym świadczą liczne wota, składane przez pątników, powierzających samych siebie, rodziny jak i wspólnoty zakonne Pani Gietrzwałdzkiej.

Modlitwa różańcowa

W pierwszym okresie kultu Matki Boskiej Gietrzwałdzkiej różaniec był wspólnotowym aktem pochwalnym NMP w niedziele i święta. W czasie objawień gietrzwałdzkich NMP skierowała żądanie do wizjonerek, by w kościele parafialnym był odmawiany różaniec trzy razy dziennie. Od tego momentu, aż do czasów obecnych, wierni gromadzą się w świątyni gietrzwałdzkiej, by rano rozważać tajemnice radosne, w południe bolesne, a wieczorem część chwalebną. F. Hipler w swojej pracy zaznacza, że różaniec odmawiany w Gietrzwałdzie miał swoiste zabarwienie lokalne, bo wstęp jego poprzedzały prośby o pomnożenie wiary, utwierdzenie nadziei i rozpalenie miłości. Do każdego dziesiątka różańca stosownie do odmawianej tajemnicy, po słowach: „błogosławiony owoc żywota Twojego, Jezus..." dodawano: „któregoś Ty, Panno, z Ducha św. poczęła..., któregoś Ty, Panno, do Elżbiety niosła..." i tak kolejnie w zależności, którą tajemnicę rozważano. Po odmówieniu różańca modlono się za Kościół Katolicki, za papieża, biskupa diecezji, proboszcza parafii, za całą parafię, za wszystkie klasztory, za chorych, konających, grzeszników, niewierzących, przyjaciół, nieprzyjaciół i innych. Zwyczaj odmawiania codziennego różańca przyjęły następnie rodziny w parafii jak również przybywający do Gietrzwałdu pielgrzymi poczęli wprowadzać go do swoich rodzin i środowisk.

Nowenny, modlitwy, pieśni religijne i poezja

Z okresu wielkich pielgrzymek do Gietrzwałdu znana jest nowenna z aprobatą władz kościelnych diecezji gnieźnieńskiej. Modlitwy tej nowenny są osnute na rozważaniu prawdy biblijnej o nawiedzeniu św. Elżbiety z uwzględnieniem aktów pozdrowienia, uwielbienia i polecenia się opiece Matki Boskiej Gietrzwałdzkiej. Struktura nowenny, treść modlitw, wskazuje na to, że była ona przeznaczona do prywatnego odmawiania przez osoby świeckie darzące głębokim nabożeństwem Matkę Boską Gietrzwałdzką. Także działacz społeczny Andrzej Samulowski, poeta ludowy, z myślą o pielgrzymach świeckich wydał nowennę do Matki Boskiej Gietrzwałdzkiej. W latach powojennych nakładem Księży Kanoników Regularnych została wydana nowenna do Matki Boskiej Gietrzwałdzkiej, ułożona przez ks. Wiktora Szotę, mająca aprobatę władz zakonnych. Spośród modlitw częściej spotykanych znane są dwie: jedna w zbiorze tekstów maryjnych Noskowicza, to modlitwa do NMP, przed jej cudownym. obrazem, pielgrzyma przybywającego do Gietrzwałdu, w której dziękuje za łaski jakimi tu obdarzeni są ci, co jej gorącą część oddają. W związku z licznymi uzdrowieniami dokonywującymi się za przyczyną Matki Boskiej Gietrzwałdzkiej ułożono specjalną do niej modlitwę o zdrowie i łaski.

Kult Matki Boskiej Gietrzwałdzkiej znalazł również głęboki rezonans w poezji i pieśniach religijnych. Najwcześniejsze wiersze i pieśni religijne pochodzą z okresu objawień gietrzwałdzkich i związanych z nimi pielgrzymkami. Do bardziej znanych należą; Pieśń pątników w drodze do Gietrzwałdu na uroczystość Nawiedzenia Najśw. Maryi Panny, Pieśń pątników w drodze do Gietrzwałdu, Pieśń przed cudownym obrazem, oraz Pieśń ku uczczeniu Matki Boskiej Gietrzwałdzkiej. Andrzej Samulowski, działacz społeczny na rzecz polskości Warmii złączył z dziejami kultu Matki Boskiej Gietrzwałdzkiej większą część swego życia i jej poświęca niektóre wiersze. Wiele z nich weszło w skład pieśni o Matce Bożej Gietrzwałdzkiej. Również Maria Zientara Malewska, poetka warmińska, jest autorką szeregu wierszy, z których wiele zostało adaptowanych do użytku pieśni religijnych. Na łamach Posłańca Maryjnego zamieszczane są także wiersze współczesnych autorów ku czci Matki Boskiej Gietrzwałdzkiej. Wiersze owe i pieśni są odzwierciedleniem serdecznej, czasami ludowej pobożności osnutej na kanwie objawień gietrzwałdzkich oraz roli NMP w życiu chrześcijanina i narodu polskiego. W związku z tym są wyrazem udziału kultury słowa w żywotności kultu maryjnego jak również do pewnego stopnia gwarancją jego pomnożenia u odbiorców poezji religijnej.

Ikonografia Matki Boskiej Gietrzwałdzkiej

W pierwszych latach po objawieniach gietrzwałdzkich w popularyzacji kultu Matki Boskiej Gietrzwałdzkiej wielką rolę spełniały m.in. obrazki przedstawiające objawiającą się Najświętszą Marię Pannę. Tematykę obrazków Matki Boskiej Gietrzwałdzkiej stanowiły następujące ujęcia: Objawiająca się NMP na klonie obok kapliczka NMP i klęczące dwoje dzieci, a w innych także dwie niewiasty jako wizjonerki; w głębi stary kościół gietrzwałdzki. Z racji projektu rozbudowy świątyni ukazał się obrazek przedstawiający objawiającą się na klonie NMP, którego tło stanowi widok nowego kościoła, ten motyw był najczęstszym przy wydawaniu pamiątek z Gietrzwałdu. Obrazki te stanowiły dość skuteczny sposób rozszerzania się kultu Matki Boskiej, bo nawet jak podawała prasa „żandarmi carscy rekwirowali powracającym pątnikom obrazki". Obrazki Matki Boskiej Gietrzwałdzkiej były upowszechniane nawet na Śląsku. Duża w tym względzie była zasługa księgarza gietrzwałdzkiego, A. Samulowskiego. Były znane również szkaplerzyki i medaliki z Matką Boską Gietrzwałdzką.

Na początku XX wieku zaczęto również upowszechniać wizerunek Matki Boskiej znajdujący się obecnie w ołtarzu. Wizerunek ten w 1958 r. umieścił w swoim herbie biskup warmiński Józef Drzazga. Wpłynęło to w znacznym stopniu do zwrócenia uwagi na piękno tego obrazu później odkryte niejako przez reprodukcje i współczesną fotografikę. Reprodukcja tego obrazu jest najczęstszym motywem dyplomów i błogosławieństw wydawanych na arkuszu ozdobnym przez Wydział Duszpasterski Kurii w Biskupiej z racji zawierania małżeństw i jubileuszów małżeńskich. Upowszechnienie tego obrazu w bardzo szerokim zasięgu, jest faktem wiele mówiącym o głębokim kulcie Matki Boskiej Gietrzwałdzkiej.

Ustanowienie święta Matki Boskiej Gietrzwałdzkiej

Zważywszy na tak wielki kult Matki Boskiej Gietrzwałdzkiej istniejący od wieków, a obecnie ogarniający całą diecezję warmińską, ks. biskup ordynariusz Józef Drzazga wszczął starania u Stolicy Apostolskiej na pozwolenie ustanowienia specjalnego święta. Święta Kongregacja Obrzędów na zasadzie uprawnień udzielonych jej przez Papieża Pawła VI, przychylając się do prośby biskupa warmińskiego, wydała dekret 1 czerwca 1967 r. mocą którego święto NMP z dnia 8 września będzie odtąd dla warmińskiej diecezji mieć tytuł: „Narodzenia Matki Bożej czyli Matki Boskiej Gietrzwałdzkiej". Wspomniane święto ma być obchodzone w całej diecezji jako drugiej klasy, a w Gietrzwałdzie pierwszej klasy. Został również zatwierdzony specjalny formularz mszy św. oraz dodatek do ówczesnego brewiarza. W związku z odnową liturgii mszy św. został przeredagowany formularz mszy przez ośrodek liturgiczny opactwa tynieckiego a ponownie poprawiony przedłożono Kongregacji celem zatwierdzenia. Kongregacja Obrzędów ponadto zezwoliła, aby we wszystkie dni roku, w których prawo liturgiczne zezwala na odprawienie wotywy drugiej klasy, mogła być odprawiana msza o Matce Boskiej Gietrzwałdzkiej dla pożytku duchowego przybywających tu pielgrzymów. Ten istniejący od wieków kult Matki Boskiej promieniujący na całą diecezję warmińską stał się głównym motywem do przyznania przez Pawła VI kościołowi w Gietrzwałdzie tytułu Bazyliki Mniejszej w 1971 r.

IDEE PRZEWODNIE KULTU

W kulcie Matki Boskiej Gietrzwałdzkiej odzwierciedlają się zasadniczo wszystkie maryjne prawdy dogmatyczne będące w depozycie wiary Kościoła katolickiego. Naczelnym tytułem jej kultu jest Boskie Macierzyństwo, które też jest treścią ikony. Napis umieszczony w obrazie nad głową Madonny wskazuje na następną podstawę i ideę kultu NMP płynącą z jej tytułu Królowej Niebios i Królowej Aniołów. Idea ta podkreśla, że Niepokalana Dziewica zachowana wolną od wszelkiej skazy winy pierworodnej, dopełniwszy biegu życia ziemskiego, z ciałem i duszą została wzięta do chwały niebieskiej i wywyższona przez Pana jako Królowa wszystkiego, aby bardziej upodobniła się do swego Syna, Pana panujących oraz zwycięzcy grzechu i śmierci (LG 59). W pobożności pielgrzymów tę ideę kultu podkreślają w szczególny sposób akty oddania diecezji, zakonów, parafii i osobiste swej Pani i Królowej na własność. Jest to jednocześnie wyraz przejęcia do kultu Matki Boskiej Gietrzwałdzkiej mariologii św. Ludwika Grigniona de Montfort. Ponadto ten aspekt kultu Matki Boskiej Gietrzwałdzkiej wykazuje względnie ścisłą relację do kultu Matki Boskiej Częstochowskiej uprawianego w całej Polsce. Objawienia gietrzwałdzkie wzbogaciły kult obrazu Matki Boskiej o teologię Niepokalanego Poczęcia NMP. Tematyka zaś objawień ukierunkowała kult Pani Gietrzwałdzkiej w stronę jej funkcji macierzyńskiej względem Kościoła, bowiem ukazały ją one jako troskliwą Matkę, nawołującą swe dzieci do trzeźwości i modlitwy. Liczne wota będące świadectwem wdzięczności podkreślają idee kultu Matki Bożej jako: Orędowniczki, Wspomożycielki, Pośredniczki. Uzdrowienia zaś odnotowane w miejscowych księgach parafialnych, kształtują kult Matki Boskiej Gietrzwałdzkiej wynikający z przypisywania jej w pobożności wiernych tytułu Uzdrowienia chorych.

Mocno również w kulcie Pani Gietrzwałdzkiej uwydatnia się nurt jej kultu jako Królowej Polski. Idea tego kultu w szczególny sposób wzmogła się w okresie Kulturkampfu, kiedy objawienia i sam Gietrzwałd, w uciśnionych sercach Polaków będących w niewoli, urosły do symbolu polskości i odzyskania wolności ojczyzny. Częste natomiast akcje duszpasterskie tu przeprowadzane w skali diecezjalnej jak rekolekcje, dni skupienia i inne ćwiczenia duchowne podkreślają że tu NMP w ukryciu i powodowana wolą służenia czuwa nad Kościołem warmińskim, strzeże jego kroków dopóki nie nadejdzie chwalebny dzień pański.

ZAKOŃCZENIE

Setna rocznica objawień gietrzwałdzkich stała się między innymi motywem podjętych badań nad dziejami obrazu i kultu Matki Boskiej Gietrzwałdzkiej. Obraz ten, zarówno przed objawieniami jak i w czasie objawień oraz w następnym okresie dziejów, był i jest ośrodkiem skupiającym w sobie pobożność maryjną wiernych nawiedzających kościół w Gietrzwałdzie. Badania podjęte nad przeszłością obrazu pozwalają w przybliżeniu ustalić kiedy się ten obraz pojawił i jakie były formy kultu. Odnośnie do historii obrazu należy przyjąć następujące ustalenia: autor i szkoła artystyczna z której wyszedł obraz są nieznane. Obraz podobny jest do wielu wizerunków Matki Boskiej znajdujących się w Polsce, dlatego należy przypuszczać, że pochodzi ze środowiska rodzimego; w kościele gietrzwałdzkim znajdował się w r. 1583, i tylko brak źródeł nie pozwala przebadać okresu wcześniejszego. Adnotacja akt wizytacyjnych Kromera z 1583 r. niedwuznacznie wskazuje, że obraz ten już wówczas cieszył się w parafii kultem. W latach 1597-1598 obraz został przeniesiony z ołtarza bocznego do głównego. W drugiej połowie XVII wieku obraz otaczano jeszcze większą czcią, a na przełomie XVII i XVIII wieku znajdujemy wzmianki mówiące o wotach składanych przed obrazem. Wiek XVIII w dziejach obrazu jest okresem rozwijającego się kultu, a dokumenty archiwalne wnoszą wiele światła na ustalenie tożsamości dotychczas tu czczonego obrazu z obecnie nam znanym.

W czasie objawień gietrzwałdzkich 1877 r. licznie przybywający pielgrzymi do Gietrzwałdu z różnych stron Polski czczony tu obraz Matki Boskiej, znajdujący się w ołtarzu głównym, zaczęli nazywać obrazem Matki Boskiej Częstochowskiej. Opinię tę upowszechnił historyk warmiński F. Hipler, a w ślad za nim podawali ją inni autorzy. Mylne owe mniemanie usiłował prostować jeden z historyków sztuki jeszcze w tym samym roku w którym były objawienia o czym świadczy jego memoriał w tej sprawie skierowany do kancelarii parafialnej. W związku napływem pielgrzymów zaistniała potrzeba przebudowania kościoła, co też uczyniono w r. 1884 r. Po rozbudowie kościoła, obraz umieszczono już nie w ołtarzu głównym, lecz w kaplicy .na emporze. Tu przetrwał do 1949 roku. Obraz kilka razy był podawany konserwacji z nie zawsze szczęśliwym efektem dla niego. Chodzi tu szczególnie o zamalowanie niektórych jego szczegółów przez Agatę Kros na początku XX wieku. Ponowną renowację przeprowadzono przed przeniesieniem go do ołtarza głównego w 1949 r. W wyniku starań o koronację dokonano już dokładnego odrestaurowania go w pracowni konserwatorskiej na Wawelu pod kierunkiem prof. T. Kozłowskiego w latach

1964-1965. Dekret Stolicy Apostolskiej zezwalający na koronację obrazu został wydany w 1963 roku, a samą koronację, ze względu na odbywające się wówczas w Polsce uroczystości milenijne, przeprowadzono w 1967 r. Aktu koronacji dokonał Prymas Polski, Stefan Kard. Wyszyński przy współudziale Karola Kard. Wojtyły i Ks. Biskupa J. Drzazgi Ordynariusza diecezji warmińskiej w obecności niemal wszystkich biskupów polskich oraz 200 tysięcznej rzeszy czcicieli Matki Boskiej Gietrzwałdzkiej.

Badania natomiast nad dziejami kultu obrazu Matki Boskiej Gietrzwałdzkiej doprowadziły autora do następujących stwierdzeń:

Od końca XVI wieku obraz otaczany był już kultem. Początkowo był to kult nieznaczny ale z biegiem czasu coraz bardziej przybierający na sile. Pierwszymi symptomami kultu obrazu były welony, które służyły do jego ozdoby. W 1680 roku obraz został ozdobiony koroną oraz umieszczono przed nim małą srebrną lampę. W 1721 r .sporządzono aureolę z dwunastu srebrnych gwiazd a w 1731 r. kosztowne korony z drogimi kamieniami. W 1734 r, ufundowano suknię srebrną pozłacaną dla Dzieciątka, która jest dziełem złotnika olsztyńskiego K. Geesego. W latach 1721-1734 taką samą suknię sprawiono dla Madonny. Od tej pory dokumenty archiwum parafialnego w Gietrzwałdzie notują wzrastającą ilość wot. Na początku XIX wieku część wot przeniesiono ,nawet do zakrystii. Najwięcej jednak wot złożono przed obrazem Madonny w czasach po objawieniach gietrzwałdzkich oraz po koronacji obrazu. Od początku XIX wieku dokumenty wymieniają przybywające do Gietrzwałdu, na uroczystość Narodzenia Matki Bożej, pielgrzymki pod przewodnictwem kapłanów z Wrzesiny i Sząbruka. Z innych parafii przychodziły pielgrzymki, ale bez przewodnictwa kapłana, stąd też w dokumentach archiwalnych nie przypisywano im znaczniejszej uwagi. Największe nasilenie ruchu pielgrzymkowego było w okresie objawień i w następnych latach. Liczbę pielgrzymów oceniano na ogół do 100 000 wiernych rocznie. Liczba ta zmniejszyła się w okresie drugiej wojny światowej do 6000, a obecnie, dzięki m.in. koronacji, ustawicznie z roku na rok wzrasta.

Kult Matki Boskiej Gietrzwałdzkiej znajduje wspaniały wyraz w aktach oddania i zawierzenia ze strony diecezji, zakonów, parafii i poszczególnych wiernych. Cześć i pobożność do Pani Ziemi Warmińskiej jest źródłem inspiracji do twórczości modlitewnej i poetyckiej autorów związanych z Warmią. Koronacja obrazu przyczyniła się do nadania dotychczasowemu kultowi Matki Boskiej charakteru kultu liturgicznego przez ustanowienie święta Matki Boskiej Gietrzwałdzkiej 8 IX, a także specjalnego formularza mszalnego, jak i liturgii godzin. Dzięki natomiast oddziaływaniu kultu maryjnego z świątyni gietrzwałdzkiej na całą diecezję, Stolica Apostolska nadała kościołowi, mieszczącemu w sobie cudowny wizerunek Matki Bożej, tytuł Bazyliki Mniejszej. Objawienia Niepokalanej w Gietrzwałdzie stały się punktem zwrotnym w rozwoju kultu Matki Boskiej Gietrzwałdzkiej.